piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 5

Powoli uchyliłam swoje oczy by potem z powrotem zamknąć, oślepiło mnie światło .
Gdzie ja jestem SZPITAL ? , więc to wszystko było snem obok mnie na krześle spała moja najlepsza przyjaciółka...
-Diana-szturchnęłam dziewczynę
-Coooo?-powiedziała przecierając oczy-jednak po chwili spadła z krzesła i pobiegła gdzieś podejrzewam że po lekarza po ok.5 min wleciała z lekarzem 
-Dzień Dobry - powiedziałam
-To jest nie możliwe-powiedział
-Aleeee....cooo?-powiedziałam z uniesioną brwią 
-Proszę mnie posłuchać-powiedział siadając na krześle szpitalnym
-Miała pani bardzo poważny wypadek podejrzewaliśmy że nie wybudzi się pani ze śpiączki
-Ale .. zaraz co mi się stało?-zapytałam ze łzami w oczach
W końcu odezwała się Diana która od przyjścia lekarza nie odezwała się ani razu..
-Jechałaś samochodem i walnęłaś w drzewo.-powiedziała 
- Ale ile ja tu leżałam ? 
-Pół roku odpowiedział lekarz.-A teraz powinna pani odpoczywać-powiedział wychodząć z sali
Nadal leżałam bez ruchu. Jednak to prawda to był sen wszystko bym dała żeby wrócić do tego pięknego snu ten chłopak te oczy.
-Diana gdzie my jesteśmy?-zapytałam
-No jak to gdzie w Polsce. A teraz idz spać musisz dużo odpoczywać.-powiedziała
Jak to w Polsce.? Przecież byłyśmy w Anglii w Londynie. Czyli to był tylko sen?
Cudownie. Jeszcze tego mi brakowało. Czy ten chłopak ze snu na serio istnieje?
Rozmyślając usnełam
następnego dnia obudziłam się o 11.
Przyszedł lekarz i powiedział, że za tydzień wypisze mnie do domu. Cieszyłam się.

***TYDZIEŃ PÓZNIEJ***
Dzisiaj wychodzę. Diana odkąd pamiętam wyolbrzymia wszystko i kazała, aby pielęgniarka zawiozła mnie na dół na wózku. Taksówka już czekała. Wsiadłyśmy i pojechałyśmy. Cieszę się, że już jestem u siebie.
Mój pokój wysprzątany. Diana się postarała. Pomyślałam. Rzuciłam się na łóżko i nawet niewiem kiedy usnełam.
Następnego dnia wstałam o 12. Coraz częściej wstaję o tak póznej porze. Poszłam do kuchni, Diana pewnie była w pracy. Miałam czas dla siebie. Postanowiłam wejść na Twittera i Facebooka. Dawno mnie nie było.
Myślałam cały czas o tym wypadku i nie mogłam nic sobię przypomnieć. Jakim cudem byłam w śpiączce tak długo? Zresztą ważne, że się obudziłam. Dziś miałam iść do psychologa nawet niewiem po co. Lekarz powiedział, że tak będzie lepiej. Byłam umówiona na 17. Miałam jeszcze 4 godziny do wyjścia. Poszłam pod prysznic. Ubrałam się. Zeszłam na dół zrobiłam obiad i wyszłam na spotkanie z psychologiem. Dojechałam na miejsce taksówką. Duży budynek. Pomyślałam i poszłam.
Lekarz czekał. Pewnie tamten już mu coś na mój temat mówił.
Po godzinie gadania z lekarzem zrozumiałam tylko, że mam odpocząć i udać się na długie wakacje. Serio teraz? Pomyślałam i postanowiłam, że wezmę sobie jego zalecenia do serca.













No to tak. Krótki. Cóż nie dajecie mi motywacji. Tylko 2 osoby zostawiły komentarz, za co dzięki. Ale reszta? Niewiem dajcie o sobie jakoś znać. Dzięki i Pa.

czwartek, 28 listopada 2013

Rozdział 4

Byłam w domu. W naszym domu. Tak moim i Toma. Właśnie przyszedł z kolejnego wywiadu. Zrobiłam dla niego pyszny obiad. Zaprosił mnie wieczorem do restauracji w centrum Londynu. Powiedział, że mam ubrać to:

Po godzinie byłam gotowa. Gdy zeszłam na dół Tom był ubrany tak :

Zdziwiło mnie to troszkę.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do taksówki która już na nas czekała.
Tom podał adres i pojechaliśmy. Gdy dojechaliśmy okazało się, że jesteśmy pod ekskluzywną restauracją
 pod ekskluzywna restaurację:

Czekał na nas Max, Diana, Lena, Jay, Siva, Nareesha, Nathan.
Co się dzieje? Pomyślałam. Zobaczyłam, że Tom klęka i wyciąga z marynarki pudełeczko.

Miałam o oczach łzy a on mówił:
"Pamiętasz jak się poznaliśmy. Wtedy nie mogłem oderwać od Ciebie wzroku. Cały czas patrzyłem i patrzyłem i nie mogłem nasycić się twoim widokiem. Miesiące mijają, a ja chcę więcej i więcej. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tak sie dzieje, ale teraz już wiem: jestem w tobie zakochany. Jestem zakochany i jednocześnie przerażony, ze Ciebie stracę. Dlatego nie chcę ryzykować ani chwili dłużej. (Klęknął i skierował w jej stronę pierścionek zaręczynowy) Czy zostaniesz moją żoną?"

Otworzyłam oczy. Czułam, że głowa mi zaraz eksploduję. Odwróciłam głowę lecz co tam zobaczyło jeszcze bardziej mną wstrząsneło, a mianowicie Toma. 
Co on do cholery tu robi? W moim łóżku pół nagi? To są jakieś jaja?
Co się działo wczoraj w barze??
Wstałam zobaczyłam, że jestem w samej bieliznie. Poszłam szybko do toalety ubrałam mój zestaw :

Postanowiłam, że obudzę Toma.
-Ej wstawaj.- powiedziałam
-Co się stało?
-Jak to co? Spaliśmy razem.- powiedziałam
-No widzę włąśnie- powiedział
-I tylko tyle masz do powiedzenia??
-Jezu dziewczyno, byłaś wczoraj naprana w cztery dupy to postanowiłem, że Cię odwiozę do domu.
- Jasne.
-Niechcesz to mi nie musisz wierzyć, ale Diana i Nathan to potwierdzą.- powiedział
Wstał i szukał ubrań, znalazł je i ubrał. Dzięki miło było wczoraj.- powiedział i wyszedł z mojego pokoju.
Wyszłam za nim: - Tom zaczekaj. Dzięki. Przytuliłam go i dałam mu całusa, ale niefortunnie odwrócił głowę i pocałowałam go w usta. 
-Jezu Tom poniosło mnie  sorki.
-Nic się nie stało. Spotkamy się dziś? Proszę bardzo mi na Tobie zależy.
-Tom alee...
-Nie ma żadnego ale bądz gotowa o 18. Będę napewno. Dał mi całusa i uciekł
Widziałam jak mu zależy więc dałam mu szansę. nie powiem, że nie ale ładny jest i nawet w moim typie.
Wróciłam do pokoju hotelowego i usiadłam na łóżku. Postanowiłam wybrać strój. Wybrałam to i jakiś cudem usnełam. 









Siemka. kolejny beznadziejny rozdział. A jednak ktoś czyta. Dzięki
Sorki, że tak pozno ale nie miałam ani pomysłu ani ochoty pisać 4 rozdziału, wiedząc, że nikt nie czyta. 
Rozdział pisany przy Heart Vanancy. Niewiem jak wy ale ja poprostu ubóstwiam.Wiem, że rodział krótki alę chcę was potrzymać w niepewności.  Dobra nie zanudzam do następnego. Pa
  Heart VacancyHeart Vacancy

piątek, 22 listopada 2013

;)

Szczerze  dzięki za 151 wejść. Ale również za nie pozostawienie po sobie żadnego śladu.
Więc chyba usunę bloga.
Jeśli nie komentujecie ja niewiem czy wam odpowiada długość rozdziałów czy nie. Czy może trzeba coś zmienić.
jeśli do niedzieli nic nie będzie ani jednego komentarz usuwam bloga.
i nigdy nie dowiecie się co się stało z Tomem i Natalią.
Tyle w tym temacie.
jeśli blog się nie podoba . PIszcie proszę może zmienie coś.
Więc do następnego posta. JUTRO. Pa

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 3

Po 10 minutach stałam w recepcji i czekałam aż dadzą mi klucz do pokoju. Gdy je dostałam odrazu udałam się do windy.
Stojąc w windzie pomyslałam , że zarezerwuje jutro rano bilet do Polski . Poszłam pod prysznic pk 10 min wyszłam i położyłam się . Krótko mówiąc przysnęło mi się troszeczke, obudził mnie o 11 rano dzwoniący telefon . Bez wachania odebrałam okazało sie że to dzwonił Jay , skąd ma mój numer ?
-Cześć Natalia - powiedział Jay
- Nie dzwoń do mnie i skasuj ten numer. Narazie- powiedziałam
- Aleeee poczekaj ....... - nie zdążył nic powiedziec bo się rozłączyłam
- Głupek jeden - z taką myslą usnęłam
Obudziłam się o 16 . Zdecydowałam że zostane przez tydzień  w Londynie i wróce do Polski , bo nie na darmo tu przyjechałam . Zwiedzę miasto . wstałam i udałam się pod prysznic . Będąc tam uznałam że pójde sie troche zabawić , poszukałam sukienki uznałam że ten zestaw będzie odpowiedni





O 22 wyszłam z hotelu. Do klubu miałam może z 20 minut, więc postanowiłam pójść pieszo. Gdy doszłam zobaczyłam mnóstwo ludzi. Czekałam i czekałam aż nadeszła już moja kolej. uderzyła mnie faja zmiesznaego potu z alkoholem. Grała świetna muzyka. poszłam do baru i zamówiłam mocnego drinka. Po godzinie byłam już troszkę wstawiona i w dodatku zobaczyłam jak do klubu wchodz Diana Tom i Nathan.Wstałam i kierowałam się do wyjścia ale niestey mnie zauważuli. Ja poprostu chciałam wyjść. Bylam na siebie zła,że wybrałam ten klub albo że nie wysżłam szybciej. Zobaczyli mnie i podeszli...
- Natka co Ty tutaj robisz? powiedziała Diana. Za chwilę będzie tu reszta.
- Nie obchodzi mnie to. Wybacz ale wychodzę
- Natala proszę zostań. Chodz pójdziemy do baru- powiedziała Diana i pociągneła mnie za rękę.
Poszłam bo co miałam zrobić???
Ci dwaj poszli za nami.
Dowiedziałam się, że mnie wczoraj wszyscy szukali nawet Tom.
Po godzinie byłam niezle zalana..
Wstałam i oznajmiłam,że się zmywam i poszłam w kierunku wyjścia.
usłyszałam jak ktos woła moję imię. Był to nie kto inny jak TOm.
Wyszłam szybko żeby go zgubić i poszłam do innego klubu. Usiadłam przy barze i zamówiłam drinka. Po poerwszym łyku poczułam, że jest coś nie tak. Kręciło mi się w głowie. Wstałąm i wyszłam. Szłam w kierunku hotelu. Wtedy zobaczyłam Toma idącego w moim kierunku. Czego on chce? pomyślałam
- Czego chcesz? Odczep się. powiedziałam
- Chodz odprowadzę Cię do hotelu- powiedział Tom
- Dlaczego to robisz? Czemu mi pomagasz?
- Bo mi się podobasz :)- powiedział i splótł nasze ręce razem i zamówił taksówkę.
W taksówce usnełam Tomowi z głową na jego kolanach.
Pózniej poczułam zimne powietrze i jak ktoś mnie kładzie na łóżku i rozpina tył od sukienki. Wogóle niebyłam świadoma co robię i pocałowałam namiętnie Toma. Odwzajemnił mój pocałunek. Chciał czegoś więcej ale przerwałam pocałunek odwróciłam się i usnełam.








Siemka widzę nie komentujecie i nie zawieracie głosu w ankiecie. Szkoda no ale nie będę zmuszać.
Więc tak wiem wiem miałam dodać rozdział wcześniej ale jakos nie miałam ostatnio do tego głowy.
Ale mam niespodziankę może pozniej dodam następny rozdział w ostateczności jutro.
Jeśli czytasz to skomentuj, albo pozostaw po sobie jakiś slad, żebym wiedziała, że ktoś to czyta.
Macie jakieś propozycja co do rozdziałów? Piszcie. Dzięki i do następnego. miłego dnia.

czwartek, 14 listopada 2013

Siema!!

Witam. Dobra przejdę do rzeczy.
Dodam następny rozdział, pełny emocji.. 
Jeśli pod ostatnim rozdziałem będą 4 komentarze. 
Dzięki do zobaczenia. 







NATHAN.




wtorek, 12 listopada 2013

NOTATKA

Nie zostawiacie po sobie żadnego śladu.
Rozumiem że mam usunąć bloga?
Zrozumcie, że jeśli zostawicie komentarz to jest to dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Jeżeli macie jakieś propozycje co do kolejnego rozdziału oczywiście napiszcie mi to w komentarzu lub na TT.

Mój tt: Juliet_54

Rozdział 2

Wstałam o 7....? odsłoniłam zasłony i podeszłam do walizki w celu ubrania się w ciuchy jakie sobie wczoraj przyszykowałam :
  
samolot miałyśmy dopiero o 11 tak ze weszłam na spokojnie do łazienki po wykonanych rannych czynnościach weszłam do pokoju rozejrzałam się dookoła 
-Już nie długo wrócę - powiedziałam do siebie 
wzięłam swoją walizkę (dziwne była bardzo lekka) . Udałam się na dół gdzie jednak mojej przyjaciółki Diany nie było , położyłam walizkę pod drzwiami i zabrałam się za robienie śniadania .
-Co tu tak pachnie ? - zapytała Diana z nosem w górze i przymkniętych powiekach 
- Robię omlety chcesz?- zapytałam z nadzieją ze nie będzie chciała (było by więcej dla mnie ) 
-Głupio się pytasz- powiedziała
2 godz pózniej 
Siedzę z Dianą w samolocie do Londynu miasta zakochanych zastanawiam się czy moje życie się zmieni może poznam tam kogoś? zapytałam sama siebie w myślach , Nie Nie odrazu odgoniłam od siebie tą myśl z dlaczego? bo jestem za brzydka nikt mnie nie chce nie to co moja przyjaciółka ona w przeciwieństwie do mnie jest piękna zabawna , lubi imprezować . A ja ? ja ciągle siedzę w domu jak szara mysz pod miotłą .
Nienawidzę nosić sukienek a w szczególności takich krótkich , z taką myślą usnęłam .
-Natalia wstawaj już dolecieliśmy- usłyszałam głos mojej przyjaciółki która szarpała mnie za ramie 
- Już wstaję - powiedziałam podnosząc się z siedzenia w celu wyjścia z samolotu , po odebraniu bagaży czekałyśmy i czekałaśmy obok nas znajdowała się grupka chłopaków chyba było ich 5 . Oni również czekali czekali  nie mogli doczekać .-  Chodz idziemy gdzieś indziej- powiedziałam do przyjaciółki pociagnęłam ją za rękaw 
-Ej ona ma moją walizkę- powiedział głośno  jakiś chłopak 
zdaje ci się powiedział jeden z burzą loczków na głowie .
- Ale tu jest napisane Natalia Kwiatkowska a ja chyba tak nie wyglądam tak jak ona - pokazał palcem na nią 
-Ej ty - zaczął się drzeć na całe lotnisko
- Takkk? zapytałam 
- Ukradłaś moją walizkę - powiedział prawie krzycząc 
- Myślisz że jestem do tego zdolna ?- zapytałam 
-Może Może - powiedział
- Wiesz co udław się tom swoją niby walizką -powiedziałam odrzucając ją na bok proszę - powiedziałam z ironią 
- Pojebało Cię? Tam są drogie rzeczy - powiedział
-Nie odzywaj się do mnie takimi słowami - powiedziałam zdenerwowana
-Bo co mi do chuja zrobisz ? - zapytał z nadzieją że nic mu nie zrobię
- Spadaj  koleś! - powiedziałam już mega wkurzona , dałam mu z liścia i wyrwałam mu z rąk moją już prawdziwą walizkę i udałam się w stronę gdzie zobaczyłam moją kuzynkę 
- Lena? zapytałam 
-Diana i Natalia? zapytała 
- Ooo Boże to Wy ! powiedziała podskakując po chwili krzyknęła 
- CHŁOPAKI!!! - do mnie
- JUŻ powiedzieli chórem 
- Jak ja was dawno nie widziałam powiedziała przytulając i całując każdego po kolei w policzek jednak na końcu stał jakiś łysol  wpadli sobie w ramiona miałam jedną brew podniesioną od góry 
- O soryy - powiedziała 
- To właśnie dla tych chłopaków będziecie pracować - powiedziała 
- Że co - powiedziałam razem z tym chłopakiem na którego nawrzeszczałam i dałam mu z liścia 
- To co słyszałeś Tom - powiedziała kuzynka.
- co jaki Tom ? 
- A poznajcie się - powiedziała uradowana
- Jestem Jay - powiedział  miał ogromną burze loczków na głowie 
- Ja jestem Max chłopak twojej kuzynki - powiedział 
- Ja jestem Nathan.
- Tom. 
- Ja nigdzie z Wami nie jadę- powiedziałam.
  Diana i reszta zrobiła wielkie oczy .
- Zostaję tutaj a potem pojadę do hotelu i zarezerwuję sobie bilet powrotny do Polski.
Narazie- powiedziałam i skierowałam się sama do wyjścia
Miałam już dość tego dnia i dość tej Anglii. Chciałam do domu!! Do Polski
Wychodząc z lotniska miałam łzy w oczach.
Gdy czekałam na taxi reszta wyszła. Odeszłam kawałek. Lecz podeszli. Diana mnie przytuliła i powiedziała, że będzie dobrze.
Ale ja postawiłam na swoim. Przyjechała taksówka wsiadłam do niej mimo protestu reszty. Nawet Tom był przeciwny mojej decyzji. Ale ja nie miałam zamiaru ich słuchać. 
Odjechałam wraz z utraconą nadzieją na lepsze życie tu w Londynie.